niedziela, 11 maja 2014

Bałwany

Idolatria, albo inaczej bałwochwalstwo, czyli oddawanie boskiej czci idolom, inaczej zwanym bałwanami. Kult idoli: kultowe gwiazdy, kultowe festiwale, kultowe zespoły. Publiczne celebrowanie celebrytów. Charyzmatyczni artyści, bożyszcza wiernych fanów. Język do niedawna zarezerwowany do opisywania odniesień człowieka do Boga został zawłaszczony przez świat masowej rozrywki.
 
Nowa religia ma swoich świętych, których żywoty można wyczytać w plotkarskich magazynach. Na ekranach telewizorów można podziwiać prorockie uniesienia kultowych prezenterów pogody. Biografie, autobiografie lub wywiady rzeki z ludźmi z okładek kolorowych pism stają się pismami kanonicznymi nowej religii, która doczekała się nawet własnych męczenników - uzależnionych od seksu, od narkotyków, od alkoholu, ofiar przedawkowania. Kapłanami przybliżającymi wiernym te bożyszcza są jawni i ukryci słudzy mediów.
 
Nie piszę o niczym, o czym nie byłoby wiadomo. Pozostaje jednak pytanie: co robić? Czy idąc drogą ekstremalnego religijnego fundamentalizmu radykalnie odciąć się od współczesnych bałwanów, czy jednak - wiedząc swoje - tańczyć ten taniec z gwiazdami? 
.