niedziela, 14 września 2014

Człowiek teocentryczny

Dwa poglądy: teocentryzm – „pogląd uznający Boga za najwyższą wartość, przyczynę, ośrodek i cel wszystkiego, co istnieje” [1]; antropocentryzm – „1. pogląd, według którego człowiek jest ośrodkiem i celem świata, a wszystko w przyrodzie dzieje się ze względu na niego 2. interpretacja świata wyłącznie z punktu widzenia doświadczenia ludzkiego” [2]. Oraz jedna postawa: egocentryzm – postawa człowieka „oceniającego wszystko z własnego punktu widzenia” [3].


*


Chociaż egocentryzm stanowi przede wszystkim kategorię psychologiczną, można go uznać za pewną szczególną odmianę indywidualnie praktykowanego antropocentryzmu. Wierzę i wiem, że jedyną prawdziwą rzeczywistością jest Bóg, i że wszystko w Nim ma początek i koniec, ale moje wybujałe ego często wprowadza dysonans pomiędzy teorię a praktykę mojej wiary/wiedzy, co często skutkuje budzeniem się wielogłowej hydry pychy – przede wszystkim, jak mi się wydaje, w odniesieniu do innych ludzi.
 
Ale czy tylko do ludzi? Jeśli chcę być człowiekiem prawdziwie teocentrycznym, muszę pamiętać, że Bóg jako centrum wszechrzeczy działa nie tylko we mnie, ale również w każdym innym człowieku, nawet tym, który w Niego nie wierzy, albo który żyje tak, jakby Boga nie było. Zobaczyć Boga w każdym człowieku, zobaczyć i służyć Mu w nim. Szczególna odmiana teocentryzmu, biorąca pod uwagę fakt zaistnienia Boga-Człowieka, fakt Wcielenia i Zbawienia, fakt Jezusa-Chrystusa, czyli chrystocentryzm [4]  - stanowi prosty klucz do utrzymania równowagi pomiędzy tym, co Boskie, a tym co ludzkie.
 
Natomiast mój silny egocentryzm może być - w sposób paradoksalny - kluczem do wzmocnienia teocentryzmu/chrystocentryzmu we mnie. Wystarczy inaczej ustawić parametry postrzegania i przeżywania rzeczywistości. Nie ma tego złego, co nie mogłoby wyjść na dobre – z Bożą pomocą.
 
 
.