niedziela, 27 kwietnia 2014

Cielesność

Kult relikwii świętych oraz niektóre jego przejawy mogą budzić kontrowersje nie tylko wśród zewnętrznych obserwatorów życia Kościoła. Nie wnikając w jego źródła (kult pierwszych męczenników za wiarę) oraz jego późniejsze wypaczenia (produkcja fałszywych relikwii oraz handel relikwiami), widzę w tym kulcie przejaw uznania immanencji Boga.
 
Bóg nie tylko przekracza naszą materialną rzeczywistość (transcendencja), ale także przenika ją sobą (immanencja). Podczas kiedy w obrębie chrześcijaństwa protestantyzm - w moim odczuciu - funkcjonuje głównie w obrębie Bożej transcendencji (biblijny kult Bożego Słowa), katolicyzm oraz prawosławie mocniej wskazują na Bożą immanencję, na przykład poprzez dosłowne wcielenie się Boga w naszą rzeczywistość (eucharystyczny kult Bożego Ciała).
 
Słowo stało się ciałem, Bóg stał się człowiekiem. Zmartwychwstając Jezus Chrystus przeniósł ludzką cielesność w wymiar Boski, a powracając do nas w Duchu Świętym wypełnia nasz wymiar – w tym nasze ciała - swoją Boskością. Widać to wyraźnie w ludziach świętych, poprzez których jeszcze za ich ziemskiego życia promieniuje realnie mieszkający w nich Bóg, nie tylko przez ich moralne czyny, ale często również przez ich święte ciała.
 
W takiej perspektywie staje się dla mnie zrozumiały kult relikwii. W relikwiach ludzi świętych czcimy Boga nie wyabstrahowanego z naszej rzeczywistości, lecz Boga immanentnego, Emmanuela – Boga z nami. Boga w odrobinie konsekrowanego chleba, Boga w uświęconym ciele swojego wyznawcy, Boga przychylającego ziemi skrawek Nieba.
 
Konsekwencją obecności tak pojmowanej cielesności będzie dla mnie powszechna w katolicyzmie i prawosławiu obecność fizycznych przedstawień Boga (ikony, obrazy, rzeźby), a także kult Jego świętych wyznawców i współpracowników.
 
Oczywiście istnieje niebezpieczeństwo zbytniego (literalnego) przywiązania do różnych zewnętrznych (materialnych) przejawów tak przeżywanego kultu, ale katolicyzm i prawosławie nie są w tym niebezpieczeństwie osamotnione. Zbyt literalne odczytywanie tekstów biblijnych, które są często materialnym przejawem niematerialnych Bożych natchnień, również może prowadzić na manowce. Rozumny rozsądek – oto klucz do zdrowej równowagi.


.