poniedziałek, 15 czerwca 2020

Dezorientacja

Pierwotni cyniczni promotorzy seksualnych dewiacji [definicja], a także łańcuszek zdezorientowanych wtórnych promotorów tej promocji, uparcie powtarzają, że żaden ze składników skrótu LGBT, a potencjalnie także każda następna litera, którą z czasem będzie można do skrótu dodać (np. pedofil, kazirodca czy zoofil), nie oznacza tego, co tradycyjnie nazywano w medycynie czy psychologii przypadkiem zaburzenia popędu seksualnego, lecz że jest to coś, co – zgodnie z nowo wymyśloną terminologią – jest jedynie określeniem seksualnej orientacji tej czy innej osoby.

Ok, skoro tak się upierają, niech to będzie – orientacja. Zwrócę jedynie uwagę, że orientacja także może być zakłócona, czyli zaburzona, czyli stanie się – dezorientacją. Więc czy tak czy siak, wychodzi na to samo. Osoby z zaburzoną orientacją seksualną są jak jeździec bez głowy, są jak pijane dziecko we mgle. Mylą drogi i kierunki. Błądzą po bezdrożach. Niektórzy w takim błądzeniu mogą znaleźć jakąś przyjemność. Dla innych będzie to życiowa konieczność, żeby tak właśnie ułożyć sobie życie, skoro nie potrafią inaczej. Jednak zawsze będzie to zboczenie z głównej drogi seksualnego doświadczenia ludzkości, z głównej drogi seksualnego doświadczenia człowieka jako takiego. Zawsze będzie odchyleniem, czyli dewiacją, od zasadniczego naturalnego celu istnienia płciowości kobiety i mężczyzny.


.